Emocjonalny oprawca – dlaczego nie warto zmuszać dziecka do jedzenia

Sylwia Michałowska Sylwia Michałowska

Emocjonalny oprawca – dlaczego nie warto zmuszać dziecka do jedzenia

„Za mamę, za tatę” i… „leci samolocik”. „Jeśli nie jesteś głodny, to zjedz tylko mięso, a ziemniaki możesz zostawić”. Kto z nas nie zna tych słynnych zachęt? Wielu rodziców gotowych jest powiedzieć niemal wszystko, byle tylko ujrzeć pusty dziecięcy talerz. Dlaczego nie warto zmuszać dziecka do jedzenia i czy można w tym przypadku mówić o przemocy emocjonalnej?

Troskliwy rodzic chce, żeby jego dziecko było najedzone. Najedzone i szczęśliwe. Chcemy opiekować się tymi, których kochany, więc jednocześnie pragniemy realizować ich potrzeby, a zwłaszcza potrzebę przyjemności, z którą większość dorosłych ludzi utożsamia jedzenie. Dlatego, chcąc sprawić komuś przyjemność, kupujemy czekoladki, zranione serca opłakujemy nad kubełkiem lodów, seans filmowy urozmaicamy sobie popcornem. Dodatkowo, żyjemy w kraju dobrobytu i konsumpcjonizmu. Wielu rodziców nie chce przekazywać takiej postawy swoim dzieciom. Pragnie nauczyć ich szacunku do żywności, pieniędzy i pracy drugiego człowieka. Dlatego może zdarzyć się tak, że odmowę jedzenia ze strony dziecka rodzic będzie odbierać bardzo osobiście. Jako zniewagę, brak poszanowania dla własnego wysiłku lub pewnego rodzaju porażkę wychowawczą

Pytanie – co się dzieje, kiedy nasze naciski wcale nie są dla dziecka źródłem przyjemności? Kiedy miłe rodzinne spotkania przy stole zaczynają przeistaczać się w pole bitwy i poligon łez? Pozornie prozaiczne codzienne zajęcie, jak spożywanie posiłku, może stać się dla dziecka ogromnym emocjonalnym wyzwaniem, mającym w efekcie niewiele wspólnego z realizacją fizjologicznej potrzeby, jaką jest dostarczanie organizmowi pożywienia. A już na pewno staje się dalekie od jakiejkolwiek przyjemności.

Dlaczego nie należy zmuszać dziecka do jedzenia? Czy chodzi wyłącznie o zaoszczędzenie sobie krzyków malucha i własnych nerwów? Nie do końca. Konsekwencje takiej postawy mogą być o wiele bardziej skomplikowane i dalekosiężne, ponieważ są w olbrzymim stopniu związane z doświadczeniami emocjonalnymi.

Przede wszystkim chodzi o naruszenie autonomii dziecka. Być może niektórym czytelnikom wyda się to absurdalne. „Jaką autonomię ja naruszam u trzylatka?” – pomyślą. Należy jednak pamiętać, że z punktu widzenia psychologii rozwojowej pojawienie się autonomii u malucha, właściwe jej stymulowanie i budowanie w tym zakresie wzajemnego zrozumienia będą miały wpływ na całe przyszłe funkcjonowanie dziecka. Mówiąc inaczej, co się dzieje, kiedy pociecha nie chce jeść (wewnętrznie nie czuje takiej potrzeby), ale w wyniku oddziaływań rodzica zjada posiłek (przy akompaniamencie łez i krzyków, rzecz jasna)? Otóż, wówczas dziecko realizuje potrzebę rodzica, czyli staje się odpowiedzialne za poczucie spełnienia drugiej osoby (a nie własne). Kiedy dziecko zje, mama (lub tata) jest szczęśliwa, chwali je, być może decyduje się obdarować je jakimś przywilejem (np. deser). Jeśli dziecko nie zje, rodzic jest zły, rozczarowany, czasem nawet werbalizuje to niezadowolenie i mówi wprost, że maluch znowu przysporzył mu zmartwień i zniweczył jego wysiłki. Rozwój psychopatologii i liczne badania w tym zakresie jasno wskazują, że jedną z głównych przyczyn zaburzeń odżywiania jest właśnie ograniczanie autonomii i nadmierna kontrola rodzicielska.

Wyjątkowo niebezpiecznym narzędziem służącym do osiągnięcia celu rodzica, jakim jest pusty talerz dziecka, jest stosowanie przywilejów warunkowych. Są to zdania typu: „jeżeli nie zjesz, to nie pójdziemy na podwórko”, „jeśli nie zjesz, mama będzie bardzo zła”. W skrajnych przypadkach może nawet pojawić się silna manipulacja emocjonalna w postaci warunków typu „gdybyś kochał mamę, to byś zjadł obiadek”.

Po pierwsze, każde z tych zdań bezpośrednio dotyczy emocjonalności dziecka, m.in. wpływa poprzez strach oraz, jak w ostatnim z przytoczonych przykładów, kwestionowanie jego własnych uczuć, a co z tym idzie, ponownie ogranicza autonomię dziecka. Pojawia się tutaj emocjonalna kontrola, ale także potrzeba realnej weryfikacji uczuć dziecka w jego zachowaniu. W konsekwencji może się to przerodzić w utrwalone przekonanie malucha, że uczucia należy udowadniać poprzez realizację pragnień drugiej osoby, przy jednoczesnym ignorowaniu własnych potrzeb (dziecko nie jest głodne, ale zje, bo kocha mamę).

Stosowanie opisanych tu manipulacji jest przejawem przemocy emocjonalnej, ponieważ przybiera formę uczuciowego szantażu.

Skoro nie można krzyczeć, używać zdań warunkowych, manipulować ani fizycznie zmuszać dziecka do jedzenia, to co robić jeśli maluch konsekwentnie odmawia? Po pierwsze, spróbujmy poszukać przyczyn.

  1. W pierwszej kolejności należy zgłosić się do lekarza, aby wykluczyć alergie pokarmowe i wszelkiego rodzaju choroby.
  2. Warto pamiętać o zasadzie stałości. Posiłki powinny być spożywane często, w równych odstępach czasowych oraz w tym samym miejscu. Zapewnia to dziecku bezpieczeństwo wynikające z przewidywalności.  
  3. Należy oddzielić posiłek od zabawy. Częstym błędem rodziców jest silne pragnienie, by urozmaicić dziecku jedzenie (telewizja, gry itp.) lub wręcz odwrócić jego uwagę.
  4. Spożywanie posiłku powinno trwać krótko (ok. 30 minut), aby nie zmęczyć zarówno dziecka, jak i rodzica.
  5. Podawanie dziecku jedzenia między głównymi posiłkami (herbatniki, biszkopty, chrupki itp.) to także dostarczanie kalorii, które sprawiają, że maluch później będzie miał mniejszy apetyt. Będzie zwyczajnie najedzony.
  6. Należy pamiętać także o tym, że dziecko, jak każdy, może mieć swoje preferencje, ulubione smaki lub może czegoś po prostu nie lubić. Więc, o ile mamy taką możliwość, powinniśmy urozmaicać jego jadłospis, pozwolić mu wybierać smaki.

Podsumowując, dziecko nie jest biernym obiektem naszych działań, nie powinno być także środkiem do realizacji naszych potrzeb (jak potrzeba opieki). Nie należy zapominać o tym, jak ogromy wpływ mają nasze zachowania na to, jakim człowiekiem w przyszłości będzie nasza pociesza, oraz na to, czy będzie potrafiło uznawać własne potrzeby za ważne czy też przyjmie, że kluczowe jest realizowanie oczekiwań innych osób. Pożywienie może być źródłem przyjemności, ale nie może być narzędziem sprawowania kontroli. Natomiast zmuszanie dziecka do jedzenia jest niczym innym, jak formą przemocy emocjonalnej (a czasem także fizycznej). Pamiętajmy o tym każdego dnia.

Aktualne zapisy
Wspieranie rozwoju dziecka, zanim się narodzi Wpływ wczesnej nauki języków obcych na przyswajanie języka ojczystego