High need babies

Kasia Goch Kasia Goch

High need babies

Ostatnio coraz częściej można usłyszeć termin „dziecko wymagające” czy „high need baby”. Wbrew pozorom niewiele mam zdaje sobie sprawę z tego, co tak naprawdę kryje się za tymi określeniami.

Mały „wymuszacz” 

Termin „high need baby” został wprowadzony przez twórców paradygmatu rodzicielstwa bliskości – Wiliama i Marthę Searsów. Dzięki nim świat dowiedział się, jak ważna w rozwoju dziecka jest uwaga i czułość opiekunów. Zauważyli oni również pewne cechy wspólne, występujące w pewnej grupie dzieci. Jak się okazało, były one uwarunkowane funkcjonowaniem układu nerwowego maluchów. Płakały one w dość specyficzny sposób: bez kwilenia, od razu przechodząc do głośnego krzyku. Po prostu cechowała je dość intensywna i gwałtowna reakcja na dyskomfort. Sen dzieci był na tyle płytki, że budził je najmniejszy szmer. Kiedyś kwitowano takie zachowanie krótkim stwierdzeniem – mały, rozpieszczony wymuszacz. Nic bardziej mylnego.

Nocny koszmar rodziców

Oprócz wcześniej wymienionych cech, które zauważyli Searsowie, warto również wspomnieć o niezliczonych nocnych pobudkach. Dzieci wymagające nie przesypiają nocy, ponieważ za wszelką cenę szukają bliskości rodziców. Zwykle pomaga uspakajanie przy piersi, tulenie i kołysanie. Sprawa pogarsza się w momencie skoków rozwojowych lub ząbkowania – ich sen potrafi być przerywany głośnym szlochem bądź też mogą płakać przez sen. To wyjątkowo trudne również dla rodziców, którzy z czasem zaczynają siebie winić za brak właściwych kompetencji.

Noś mnie, tul i kochaj

Warto również wspomnieć o noszeniu takich maleństw. Muszą być tulone i noszone niemal bez przerwy w pierwszych miesiącach życia. Jeśli zaczną już same chodzić i raczkować, często będą szukać kontaktu wzrokowego z rodzicem, będą również często inicjowały wspólną zabawę. Absorbują niemal 100% uwagi. Próby sprzeciwiania się temu spotkają się z głośnym protestem. Należy starać się, by nie znikać dziecku na zbyt długo z oczu.

Dzieci wymagające są niezwykle wrażliwe na otoczenie. Nie tylko wyczuwają nastroje i aurę danego miejsca, ale też są bardziej delikatne. Potrzebują mnóstwa czułości i cierpliwości. Należy je rozumieć i kochać bezgranicznie takimi, jakimi są. Bo są wyjątkowe, pragnące miłości i uwagi jak nikt inny.

Aktualne zapisy
Jak sobie radzić z trudnym zachowaniem dziecka? Wapń na zdrowe kości