Mów do swojego dziecka! Już od chwili narodzin

Maria Skowrońska Maria Skowrońska

Mów do swojego dziecka! Już od chwili narodzin

Francoise Dolto, pediatra i psychoanalityk francuski, założycielka pierwszego Zielonego Domu w Paryżu.Według niej i większości psychologów najważniejsze cechy osobowości człowieka kształtują się w pierwszych latach życia. W tym wieku należy dzieciom zapewnić optymalne warunki emocjonalne i społeczne, aby mogły uruchomić cały potencjał rozwojowy. W coraz bardziej monogamicznych rodzinach małe dzieci i ich matki nie mają towarzystwa, które mogłoby stanowić grupę odniesienia i wsparcia.  Zatem takie miejsce na spotkania matek z małymi dziećmi okazało się bardzo potrzebne. Dzięki współpracy z Fundacją „Zielone Domy” w Warszawie, i fascynacji ideą Francoise Dolto, również w Ostródzie w marcu 2003 r. w byłym Przedszkolu Wojkowym przy ul. Chrobrego powstał tzw. „Zielony Dom”, tj. zajęcia dla dzieci od 0 do 3 lat. Efekty były rewelacyjne.

Choć F. Dolto zarzeka się, że nie istnieją żadne chwyty wychowawcze, gotowe do zastosowania wzorce, które zadziałają na każde dziecko, dość często takie recepty podaje, „dyktując” rodzicom gotowe frazy do zastosowania w konkretnej sytuacji. To nieco dziwi, choć zapewne wielu czytelników ucieszy. We Francji książki Francoise Dolto i Catherine Dolto to pozycje „nie do ominięcia”. Nawet jeśli niewielki procent rodziców stosuje jej metody, nikt nie przeczy ich sensowności.

Metody są metodami, a życie życiem, powiecie. I macie rację. Ale należałoby sobie nareszcie uświadomić, jak ogromny jest zakres wiedzy, którą należałoby mieć jako rodzice i… której nie mamy.

F. Dolto – lekarz pediatra i haptomon – ukazała społeczeństwu francuskiemu (i nie tylko), jak ważne jest mówienie do niemowlaka, jak niesamowity jest rozwój języka od narodzin dziecka do dwóch lat. Jakim to cudem maluchy rozumieją to, co się do nich mówi, a dwuletnie posługują się całymi zdaniami?

„Powitałam mojego syna słowami na tej ziemi i od pierwszej sekundy do niego mówiłam. Najpierw o nim, o mnie, o nas, o rodzinie, potem o świecie – o czerwonym aucie, które nas mijało, o szumiących zielonych liściach na drzewach, o zapachu zupy, którą właśnie gotowałam, o tym, co właśnie kupuję w sklepie, o tym, co robię, gdy go przewijam, myje, ubieram itd.

Rezultat: mam dziś naprzeciw młodego człowieka, który rozwiązuje konflikty przede wszystkim słownie, świetnie panuje nad językiem, potrafi zanalizować i opisać swoje uczucia i odczucia, czyli w rezultacie lepiej nad nimi panować. Czuje się jak ryba w wodzie w każdym środowisku: szkoła, kolonia, przebywanie wśród dorosłych, zebranie, przyjęcie… Świat nie jest dla niego straszny, ponieważ można go poznać i oswoić… otwierając usta.

Tym rodzicom, którzy chcieli mnie słuchać, przekazałam własne doświadczenie i obserwuję, jak rosną ich dzieci: są rozgarnięte, zainteresowane otoczeniem, nie płaczą dziko z byle powodu, a nawet jeśli, to można im spokojnie wytłumaczyć sytuację i je uspokoić, są w dobrym zdrowiu i z przyjemnością się z nimi przebywa.

Dzieci, z którymi obchodzi się jak z jajkami zniesionym przez kurę, z których i tak coś się wylegnie, są… jak jajka kury. Chciałabym, abyśmy sobie uświadomili, co się dzieje w pierwszych dwóch latach życia dziecka, i przestali lekceważyć role słowa (a później dialogu) pod pretekstem, że maluch, tak jak szmaciana lala, nic nie rozumie, potrzebuje tylko jeść, mieć ciepło i czysto. Wystrzegam się stosowania teorii – cóż za uboga wizja świata poprzez jeden pryzmat, z jednego kąta. Natomiast czytam dużo, a nawet bardzo dużo i… polegam na sobie”.

Aktualne zapisy

Źródła:

http://forum.gazeta.pl, Zrozumieć dziecko – Francoise Dolto

Autor: malwinamalwina 07.11.02, 19:27

 

Tekst napisałam pod wpływem własnego doświadczenia, przeczytanych lektur i wiedzy zdobytej na wielu konferencjach. Niestety nie jestem w stanie podać wszystkich źródeł, które na przestrzeni lat skłoniły mnie do napisania tego artykułu. Jeśli uważasz, że jesteś właścicielem treści w nim zawartych – napisz do nas.

Jak przygotować zdrowe i szybkie śniadanie do szkoły? Skrzynka z narzędziami emocjonalnymi Tony’ego Attwooda cz.1