Wady i zalety zawodu nauczyciela, czyli dwie strony medalu pracy z dziećmi

Sylwia Nalej Sylwia Nalej

Wady i zalety zawodu nauczyciela, czyli dwie strony medalu pracy z dziećmi

Kiedyś zawód nauczyciela był bardzo ceniony. Im nauczyciel był bardziej surowy, im więcej wymagał, tym był lepszy! Od wielu lat to oni, w jakiejś jednak części, wpływali na rozwój i edukacje moją czy twoją – na edukację nas wszystkich. Mamy szereg zawodów, których celem jest pogłębianie wiedzy i umiejętności swoich podopiecznych. Są to nauczyciele, profesorowie, przedszkolanki, lektorzy, instruktorzy czy  trenerzy.

Każda z tych „osobowości” uczy dzieci, młodzież, jak i nawet starszych ludzi. Nauczają nas, jak żyć, jak radzić sobie w wielu sytuacjach, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Nauczają nas, jak dobrze liczyć, pisać, świetnie się bawić, co znaczy koleżeństwo, jak rozwijać swoje hobby. Każdy z nich stara się o jak najlepszy rozwój  dzieci i dąży do jak najlepszych ich sukcesów – wbrew  przekonaniu wielu osób.

Kiedyś nauczyciel był uważany za osobę bardzo wykształconą i budził podziw wśród innych. Dziś ten zawód swoją reputację niestety utracił. Obecnie nauczyciel ma miano bardzo często „lenia”. A dlaczego tak?

Pytanie nie jest w sumie trudne. Dzieje się tak, ponieważ w świadomości wielu ludzi, by zostać pedagogiem wystarczy zrobić studia i już! Niestety dla nas pedagogów i nauczycieli jest to śmieszne określenie, bo tak wcale nie jest.

By zostać tzw. „dyplomowym pedagogiem/nauczycielem” czeka nas wielce trudna droga do przejścia. A mianowicie, studia to nie wszystko! Kiedy zostaje się zatrudnionym po studiach, jesteśmy wtedy nauczycielami kontraktowymi. Dalszy awans, który trwa około 2 lat (albo i dłużej), daje nam stopień nauczyciela mianowanego. Ale to nie koniec! Kolejny rok stażu pracy może nam przynieść dopiero stopień nauczyciela dyplomowanego. W między zasie pedagodzy/nauczyciele odbywają masę przeróżnych szkoleń.

Oczywiście bez wątpienia dużym plusem w tym zawodzie jest to, że szkolenia są często dofinansowane ze strony placówki. Poza tym, w przedszkolach nauczyciele bardzo często muszą wykonać liczne projekty czy przejść szkolenia. W szkołach podstawowych nauczyciele, np. w klasach 1-3, by wyrobić pełen etat, muszą często podejmować się pracy w kilku placówkach bądź doszkalać się i nauczać kilku przedmiotów.

Jest to więc praca, która nie opiera się na monotonni, gdzie wielu z nas tak to określa. Ciągła nauka, doszkalanie, awansowanie i walka z pewnymi stereotypami tego zawodu, które niszczą jego znaczenie.  Dodatkowo, kwestia finansowa! Nauczyciele, patrząc pod kątem wykonywanej pracy, a nie jest ona łatwa, zarabiają mało! Ten zawód to też ogromna odpowiedzialność, dlatego zarobki są po prostu nieadekwatne do obowiązków. 

Długie wakacje, wolne w każde święta, przerwa co 45 min – praca idealna. Za dużo wolnego mają nauczyciele? Zapewne tak się uważa, stad określanie nauczycieli – leniami. Nic bardziej mylnego. Owszem, przez 2 miesiące dzieci mają wolne, nauczyciele wtedy nie muszą prowadzić zajęć, ale nie oznacza to, że nie muszą pracować. Ustalane są na dni wolne czy w ferie świąteczne, czy zimowe, czy wakacyjne, dyżury. Wtedy nauczyciele mają czas na uzupełnienie wszelkich spraw formalnościowych,  dzienników, kart uczniów, przygotować swój program zajęć na najbliższe dni/tygodnie, sprawdzić klasówki, wypracowania, referaty.

Na co dzień wykonują tę pracę w domu bądź zostają po godzinach w pracy. Ale nikt tego nie zauważa. Jedynie może ich własne rodziny, bo w końcu skoro mama wraca z pracy to powinna mieć czas dla swoich dzieci. A dla nauczycieli-mam jest to czasami trudne. Oczywiście dla wielu z nas rodzina jest na pierwszym miejscu. Dlatego minusem tego zawodu jest nadmierna praca w domu, kosztem poświęcenia na to czasu z rodziną. Więc jak widać, nauczyciele nie tylko zadają dzieciom pracę domową, ale szkoła również zadaje ją nauczycielom. Więc gdzie to lenistwo?

Kolejna kwestia, jaką warto poruszyć, są rodzice, którzy często, „mając zły dzień”, wyżywają się na nas – pedagogach. Nie potrafią współpracować z nauczycielami, gdyż nieważne, że ich dziecko zrobiło coś niedobrego, niemiłego, to i tak jest wina nauczyciela. Nieważne, że nauczyciel też jest człowiekiem i popełnia błędy, ale wtykają mu to rodzice na każdym kroku. Bardzo często (nie zawsze) rodzice nie doceniają pracy nauczycieli, a dzieci biorą przykład z rodziców.

Oczywiście nie jest tak bardzo źle. Są rodzice idealni. Współpracują super z nauczycielami, dokładają się do pomocy dydaktycznych, chętnie i bez kłótni rozmawiają o swoim dziecku, by mu pomóc. Takie chwile są doceniane i przez nauczycieli. Bo im też chodzi o dobro dzieci.

Zdarzają się sytuacje „Bo ta Pani/Pan się na mnie uwzięła/ął i traktuje mnie niesprawiedliwie”. Są to sporadyczne wyjątki, ale sytuacje takowe również mają miejsce. Są to bardzo nieodpowiednie zdarzenia ze strony nauczyciela, a świadczą tylko o jego braku kompetencji i braku zamiłowania do swojego zawodu.

Jednak wielu nauczycieli/pedagogów, którzy zdecydują się na wykonywanie tego zawodu, wybierają go z pasją i ze 100% z zamiłowaniem do pracy z dziećmi i młodzieżą. Dlatego czas najwyższy zmienić nastawienie do osób wykonujących ten zawód (wbrew pozorom bardzo wymagający). Czas najwyższy uszanować go i czasem podziękować za wysiłek, jaki wkładają w edukowanie i rozwój naszych dzieci.

Drodzy nauczyciele, nie przerażajmy się pewnymi realiami tego zawodu i nadal róbmy to, co robimy z sercem i wielką miłością. Bo to jest najpiękniejsze. Bywa ciężko, są chwile słabości, łez i poddania. Ale w końcu w nas jest siła! Każdy z nas wie, że mimo wielu problemów, zawód ten jest bardzo wdzięcznym zajęciem. Bo jeśli robimy coś dobrze, dzieci to doceniają. Przypomnijmy sobie sytuacje, w których zdarzyło się nam usłyszeć słowa „dziękuję”, ile razy dzieci przychodziły, by je przytulic! Przypomnijmy sobie, jak wiele razy poleciały łzy wzruszenia i radości! Tak!

Takie chwile bywają w naszym zawodowym życiu. Może nie wszystkie dzieci dziś potrafią nam podziękować, ale za parę lat – wszyscy docenią. 

Aktualne zapisy
Rodzic kontra nauczyciel Dogoterapia a rozwój dziecka