Leśna przygoda
Zbliżała się zima, opadły już prawie wszystkie liście z drzew. Dni były coraz krótsze i szybko robiło się ciemno. Wszystkie leśne zwierzęta szykowały swój dom na zimę, aby im było ciepło i zbierały pożywienie, aby miały co jeść. Wiewiórka, hyc, do dziupli przed mrozem się skryła. Jeż w liściach zakopał się obficie. Lis do norki swej uciekał co tchu. Ślimak zagrzebał się w pulchnej ziemi.
Pewnego ranka wiewiórka wyruszyła na poszukiwanie pożywienia, ponieważ była bardzo zapominalska i nie pamiętała, gdzie skryła swoje zapasy, które gromadziła przez całą jesień. Nagle… Spotkała bardzo dużego niedźwiedzia, a że sama była malutka – schowała się prędko za krzewem. Zauważyła niestety, że niedźwiedź, choć tak wielki, bardzo smutny idzie, płacze i cały się trzęsie.
– Co się stało, niedźwiadku? Czemu jesteś smutny? – zapytała wiewiórka.
– Oj, wiewióreczko, zimno…. – odpowiedział cichutko niedźwiedź.
– Może zamieszkasz w mojej norce??? – zaproponowała wiewiórka.
– Chętnie, gdzie jest Twój dom? – z zachwytem zapytał.
– Chodź niedźwiadku, zaprowadzę Cię.
I tak wyruszyli razem leśną ścieżką. Gdy dotarli już do norki wiewiórki, niedźwiadek znowu posmutniał. Wiewiórka spojrzała na niego i też zrobiło jej się smutno.
– Sama widzisz wiewiórko, jestem trochę za duży, aby zmieścić się do Twojej dziupli – z przykrością stwierdził miś odchodząc.
– Poczekaj, poczekaj niedźwiadku, mam przyjaciół, może tam uda Ci się znaleźć domek – zaproponowała wiewiórka.
I razem wyruszyli przez las. Po drodze rozmawiali.
– Niedźwiedziu, a dlaczego Ty nie masz domu – zapytała wiewiórka.
– Wiesz wiewiórko, całą jesień szukałem małego niedźwiadka, który poszedł szukać pożywienia i do tej pory go nie znalazłem, a kiedy już bardzo chciało mi się spać zacząłem szukać domu – odpowiedział niedźwiedź.
– To bardzo smutne, może znajdziemy po drodze też małego niedźwiadka? – z radością powiedziała wiewiórka.
– Gdzie mieszkają Twoi przyjaciele, wiewiórko?
– O tu, tu jest jeż, zobacz.
– Gdzie? – zapytał niedźwiedź, nikogo tu nie widzę.
– Popatrz, popatrz w liściach zakopany – wskazała wiewiórka.
– Co tam? Kto tam? Czemu mnie budzicie? – zapytał zaspany jeż, ziewając.
– Cześć jeżyku, szukamy domu dla niedźwiadka, może u Ciebie znajdzie kawałek miejsca na zimowy sen? – powiedziała wiewiórka.
– Wiewiórko, zwariowałaś??? Dla takiego wielkiego niedźwiedzia to chyba runo leśne z całego lasu to byłoby za mało… – śmiejąc się odpowiedział jeż.
– Tak, chyba Twój przyjaciel jeż, ma rację. Te liście by mnie nie ogrzały. – smutny niedźwiedź odszedł zatroskany, a jeż zakopał się liściach i poszedł spać.
– Niedźwiedziu może spróbujemy u pana lisa?
– Hmmm, wiesz wiewiórko lis też jest mniejszy ode mnie i na pewno też ma mały domek, nie masz większych przyjaciół wiewiórko? – zapytał smutno niedźwiedź.
– A może zagrzebiesz się w pulchnej ziemi jak ślimak? – wpadła na pomysł wiewiórka.
– Nie dałbym rady, moja wiewiórko, moim domem jest gawra, może znajdę jakąś w lesie, może przygarnie jakiś inny niedźwiedź, który jest tak duży jak ja. – odpowiedział. Idę więc, może po drodze znajdę małego niedźwiadka? A Ty wracaj wiewiórko do swojej norki, żebyś nie zapomniała gdzie ona jest, bo krucho z Twoją pamięcią. A gdy znajdę swój dom spotkamy się na wiosnę. Do zobaczenia.
– Do zobaczenia niedźwiedziu – powiedziała wiewiórka szybciutko skacząc w stronę swojego norki.
Niedźwiedź szedł i szedł przez las, już był bardzo zmęczony i senny. Przysiadał co chwila na konarach drzew i przysypiał, lecz po chwili robiło mu się zimno i szedł dalej. Aż wreszcie patrzy, co to? Oczy mu się szerzej otworzyły, radośnie podskoczył, patrzy…. A tam mały miś skulony pod krzewem śpi…
– Niedźwiadku, mały niedźwiadku. – z radością krzyczał.
– Ojej, to Ty, jak się cieszę, że Cię widzę.
Oba niedźwiedzie się przytuliły do siebie i wesoło podskoczyły.
– Teraz drogi niedźwiadku musimy znaleźć dom, by nam było ciepło podczas snu zimowego, abyśmy mogli spokojnie zasnąć na zimę i być wypoczętym na wiosnę.
Autor: Małgorzata Dylewska