Jak pomóc dziecku zaadoptować się do nowego przedszkola czy żłobka?

Sylwia Tyszkiewicz Sylwia Tyszkiewicz

Jak pomóc dziecku zaadoptować się do nowego przedszkola czy żłobka?

Wiele naszych pociech bardzo boleśnie radzi sobie z rozstaniem z rodzicami, kiedy zaczyna się obowiązek przedszkolny. Nie wszystkie placówki godzą się na obecność mamy czy taty w grupie w tym początkowym okresie.

Bardzo przeżywamy emocjonalne udręki maluchów i gdzieś w środku walczy w nas poczucie winy z racjonalną potrzebą dania maluchom szansy na rozpoczęcie nowego etapu w ich życiu.

Świadomi potrzeb dziecka możemy jednak pomóc mu mniej boleśnie poradzić sobie z nową dla niego rzeczywistością.

Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie potrzeby malucha nie są zaspokojone i generują tym samym niepokój, łzy, lęki, które niejednokrotnie wyrażają się objawami somatycznymi w postaci np. zaparć, bóli brzuszka?

Pierwszą niezaspokojoną potrzebą w tej rzeczywistości jest POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA.

Ilość nowych bodźców, osób, zasad, które składają się na obecny świat dziecka jest wystarczająco „straszna” w mniemaniu malucha, żeby uruchomić wszelkie reakcje lękowe trudne dla niego, ale i dla rodzica.

Jednym ze sposobów, który może złagodzić to przejście, jest OSWAJANIE RZECZYWISTOŚCI.

Można to robić w bardzo prosty sposób. Wystarczy przeżyć z dzieckiem kolejny dzień „na sucho”. Ponieważ maluchy nie mają jeszcze poczucia czasu, sytuacja przeżyta dzisiaj, w poczuciu bezpieczeństwa razem z rodzicem, będzie oddziaływać na każdy kolejny dzień.

Wieczorem, przed snem wystarczy opowiadać dziecku, jak będzie wyglądał kolejny dzień/poranek w przedszkolu i pozwalać mu dokańczać rozpoczęte zdania tak, aby zaangażować go w przeżycie tej opowieści.

Przykładowy dialog:

– Wstaniemy rano, przygotuję Ci śniadanie... możesz wybrać, na co miałbyś/miałabyś ochotę...

(Sugestie dziecka…)

– Potem, jak już się ubierzesz, mogę napisać/narysować ci karteczkę, którą będziesz mógł mieć przy sobie. Jak myślisz, co mogę dla Ciebie napisać/narysować, żeby w chwilach, gdy będzie Ci smuto, mógł/mogła siebie to zobaczyć/przeczytać. (Nie bójmy się słowa SMUTNO).

Dziecko opowiada treść obrazka, dyktuje tekst. (Pomysł z karteczką/ liścikiem sprawdza się, kiedy dzieci nie mogą zabierać swoich zabawek do sali).

– To będzie taka nasza przypominajka, że BARDZO CIĘ KOCHAM I SZYBKO SIĘ SPOTKAMY.

Potem pojedziemy/pójdziemy...,

będziemy mijać...

po drodze zobaczymy...,

włączymy ulubioną muzykę...

– Gdy dotrzemy do przedszkola/żłobka podejdziemy do twojej szafki/wieszaczka. Pamiętasz, jaki masz obrazek? Lubisz go? (Tu można rozwinąć rozmowę w kierunku opowiadania o przestrzeni, pomieszczeniu, co dziecko lubi, co mu się tam podoba, koło kogo ma miejsce itd. Tu pozostawiam inwencje twórczym rodzicom…).

– Jak już się przebierzesz, to się uściskamy. Ile razy mam Cię wyprzytulać, żeby wystarczyło na czas rozstania? (Dzieci chętnie wymyślają same rytuał takich rozstań... mówią wprost, czego potrzebują).

Taki scenariusz powtarzamy codziennie przez czas, jakiego dziecko potrzebuje, aby się zaadoptować do nowej sytuacji.

Ponieważ dzień dziecka będzie coraz bogatszy w nowe spostrzeżenia i doznania, scenariusz nigdy nie będzie taki sam.

Powodzenia ;-)

Aktualne zapisy
Wpływ wczesnej nauki języków obcych na przyswajanie języka ojczystego Bulimia - siostra anoreksji