Infantylne połykanie jako przyczyna wad wymowy

Agnieszka Aleksanderek Agnieszka Aleksanderek

Infantylne połykanie jako przyczyna wad wymowy

Jedną z głównych przyczyn wad wymowy u dzieci jest infantylne połykanie. Co to oznacza w praktyce? To sposób połykania śliny z językiem ułożonym płasko na dnie jamy ustnej, przetrwały jeszcze z czasów niemowlęcych, kiedy taki odruch był całkiem normalny. Jest to jedna z pierwotnych reakcji organizmu, z jakimi rodzą się nasze dzieci. Każdy z takich odruchów wykonuje swoje zadanie: integruje się z innymi, udoskonala funkcjonowanie i zanika lub ulega wygaszeniu. Odruchy pierwotne, takie jak odruch Moro, odruch ssania, kąsania, chwytania, połykania i wiele innych, stanowią podstawę sprawnego i dojrzałego układu nerwowego, z którym inne układy pozostają w ścisłej zależności. Poszczególne odruchy kształtują dany obszar psychomotorycznego funkcjonowania dziecka. Są pierwotnym źródłem podstawowych umiejętności ruchowych. W tym wypadku, jeśli do 3 – 4 roku życia (do czasu pojawienia się wszystkich zębów mlecznych) dziecko nadal będzie połykać stylem trzewnym – niemowlęcym, czyli wsuwając język między zęby, napinając usta i policzki, to będzie już nieprawidłowość, czyli infantylne połykanie. Dziecko zmaga się wtedy z wadami zgryzu, z międzyzębową realizacją głosek (t, d, l) oraz trzech szeregów głosek (s, z, c, dz, sz, ż, cz, dż, ś,ć, ź, dź), czyli po prostu sepleni. Przyczyny mogą być trzy. Dwa dość szczegółowo opisałam już w artykule o kłopotach artykulacyjnych

Dla przypomnienia:

  • Zbyt długie jedzenie papkowatych pokarmów

Popełniłam ten błąd. Panicznie bałam się zadławienia. Jak dzieci mają gryźć, skoro nie posiadają zębów? – myślałam. Nie martwcie się, ta bezzębna szczęka jest naprawdę mocna (z pewnością wiedzą o tym mamy karmiące piersią :-)), no i pamiętajcie o krtani umieszczonej wyżej niż u dorosłego, właśnie po to, żeby oddzielić drogę oddechową i pokarmową w trakcie połykania. Udało mi się wyprowadzić moje dzieci z wad wymowy, bo mam na tym punkcie hopla, ale wady zgryzu są niezaprzeczalne. Więcej na temat roli karmienia w rozwoju mowy tutaj.

  •  Karmienie butelką, zbyt długie przywiązanie do smoczka, ssanie palca

Jeśli już koniecznie musi być w użyciu smoczek, to wybierzcie najlepszy z możliwych – teraz wybór jest ogromny. W późniejszym okresie nauczcie dziecko pić z kubeczka, to jeszcze dobry moment do nadrobienia sprawności narządów mowy – szczególnie języka, bo na jego pionizacji najbardziej nam zależy.

  • Niedojrzałość układu neuromotorycznego

To wszelkie przetrwałe odruchy pierwotne. Ośrodkowy układ nerwowy każdego dziecka rozwija się poprzez ruch – motorykę.

Prawidłowy poniemowlęcy typ połykania wygląda następująco:

W trakcie połykania czubek języka oraz jego boki stykają się z górnymi zębami i dziąsłami, zarówno przednimi, jak i bocznymi, szczęki są zaciśnięte, a w trakcie tej czynności usta są lekko zwarte (następuje skurcz mięśni żuchwowo-gnykowych, które unoszą dno jamy ustnej i dociskają język do podniebienia). Czubek języka przyjmuje pozycję pionową, dotyka wałka dziąsłowego, znajdującego się tuż za górnymi zębami. Usta są rozluźnione.

Co zrobić, jeśli jednak z różnych przyczyn nie nastąpiło samoistne przestawienie się języka we właściwym czasie?

  • Ćwiczenia unoszenia języka do góry. Niektórym dzieciom wystarczy pokaz, inne potrzebują czuć, ponieważ trudno im zaplanować ruch. Pomocne jest dotknięcie końca języka i części przyzębnej podniebienia jakimś przedmiotem lub palcem, aby ułatwić w ten sposób trafienie nim we właściwe miejsce. Można zrobić smakową kropkę na podniebieniu – język chętnie ku niej podąży :-). Śpiewana głoska „l” w duecie z samogłoską, według ulubionych melodii, też będzie przyjemną zabawą.
  • Połykanie śliny (ten etap ćwiczeń polega na uczeniu połykania śliny z końcem języka ukierunkowanym ku podniebieniu). Trudność polega na utrzymaniu języka przez cały akt połykania na podniebieniu, a nie tylko w jego fazie początkowej. Pomocne mogą być płatki śniadaniowe. Wybieramy ulubiony smak, kładziemy na języku, unosimy narząd smaku do podniebienia i czekamy, aż smakołyk się rozpuści. W nagrodę go zjadamy.
  • Picie z kubeczka. Najlepiej wprowadzić w momencie, gdy dziecko stabilnie siedzi i potrafi jeść pokarmy podawane łyżeczką. Sprawa z jedzeniem jest o tyle ważna, że dziecko, które nie opanuje tej sztuki, będzie się po prostu krztusiło płynem z kubka. Papki podawane łyżeczką są gęste, przez co wolniej przesuwają się w buzi dziecka, a to właśnie jest świetną wprawą do nauki przełykania rzadszych płynów.

W ćwiczeniach chodzi o to, żeby było efektywnie, ale i zabawnie, bo są to żmudne czynności, które trzeba powtarzać wiele razy, a wiadomo, że dzieci szybko się nudzą. Ja wyznaję taką zasadę:

wesoło – krótko – często

Aktualne zapisy
Czy warto czytać niemowlakowi? – czyli o roli książek w rozwoju mowy Skąd czerpać wiedzę o karmieniu piersią i dlaczego warto?