Bulimia - siostra anoreksji

Marta Koniszewska Marta Koniszewska

Bulimia - siostra anoreksji

Kontynuacją, jak i mam wrażenie niezbędnym elementem poprzedniego tematu o anoreksji, jest zmierzenie się z jej siostrą bulimią. Temat na pozór oklepany i omówiony już we wszystkich możliwych miejscach, a jednocześnie nadal budzący spore kontrowersje i powodujący zadawanie coraz to nowych pytań.

W celu poukładania naszej wiedzy należałoby rozpocząć od zapoznania się z definicją słowa bulimia
i przeanalizować jej encyklopedyczne wyjaśnienie. Bulimia, według zapisów w książkach, to tak zwana „żarłoczność psychiczna” lub też potocznie „wilczy głód”. Dla bardziej dociekliwych: jej nazwa pochodzi od słowa bulimis i w dosłownym, bezpośrednim tłumaczeniu oznacza „byczy głód”.

Głównym problemem, z jakim walczą bulimicy, jest ciągłe objadanie się i naprzemienne wymiotowanie. Pokarmy natomiast nie są przez nich spożywane, tylko dosłownie pochłaniane, bardzo często w nieświadomości, czymś w rodzaju amoku i na pewno nie z powodu fizycznego głodu.

Niezależnie od tego, kto jako pierwszy wyodrębnił ją i nazwał, bulimia niezmiennie powoduje szereg niekorzystnych skutków w organizmie. Oto one: odwodnienie, osłabienie, choroby dziąseł i szybsze psucie się zębów, rozregulowany metabolizm, zaburzenia pracy  serca, nerek, jelit. To oczywiście tylko niektóre z nich, gdyż bulimia prowadzi właściwie do wyniszczenia całego organizmu oraz psychiki ludzkiej. Często pojawiająca się wraz z nią depresja prowadzi niejednokrotnie do samobójstwa.

Wróćmy jednak do korzeni samej choroby.  Jej ojcem jest działający w Londynie psychiatra, Gerard Russell, który jak pierwszy w roku 1979 wyodrębnił ją jako jednostkę chorobową. Według jego opinii bulimia miała przynieść gorsze efekty dla borykających się z nią ludzi niż bardziej popularna anoreksja. Właśnie on zauważył wśród swoich pacjentek, chorujących na anoreksję, jej bardziej kłopotliwą odmianę. Niewiele osób jednak wie, iż pierwsze wzmianki na jej temat pojawiły się już w II w n. e. i zostały opublikowane przez Gallena, choć nie do końca wiadomo, czy mówił on o tej samej chorobie. Właśnie na podstawie jego zapisków bulimia otrzymała swoje ówczesne imię.

Mimo czasu, który minął, i wielu nowych odkryć w dziedzinie psychologii i dietetyki, definicja bulimii opiera się nadal na tych samych filarach. Tak samo, jak w przypadku anoreksji, należy być bardzo ostrożnym w wydawaniu sądów co do tej przypadłości.

Dlatego też powstała klasyfikacja:

ICD 10, według której z bulimią mamy do czynienia, gdy:

  1. Napady objadania występują przez okres co najmniej 3 miesięcy 2 razy w tygodniu.
  2. Bezustanne koncentrowanie myśli na jedzeniu.
  3. Próby pozbycia się spożytych kalorii (środki przeczyszczające, wymioty, wysiłek fizyczny).
  4. Odczuwanie strachu przed tyciem i zaburzenia w samoocenie swojego wyglądu.

DSM4, według której, aby móc stwierdzić zaburzenia bulimiczne, muszą wystąpić:

1. Epizody wilczego głodu w tym:

– jedzenie nadmiernych ilości w danym okresie czasu (na przykład w ciągu kilku godzin),

– brak kontroli, co do ilości i jakości spożywanego pokarmu.

2. Epizody głodówek, wymiotów, zażywania środków przeczyszczających. Mają one na celu niedoprowadzenie do zwiększenia się masy ciała.

a)  Samoocena określona głównie na podstawie wagi i wyglądu ciała.

b) Zaburzenia te nie muszą być powiązane z zaburzeniami typowymi dla anoreksji.

Skoro już wiemy (przynajmniej teoretycznie), w jaki sposób rozpoznawać bulimię, dobrze byłoby się też dowiedzieć, jakie mogą być jej odmiany. W tym przypadku wyróżniamy 2 rodzaje choroby:

  1. Typ przeczyszczający się – w tym przypadku chory zażywa środki przeczyszczające oraz prowokuje wymioty. Takie działania mają na celu pozbycie się spożytych w okresie napadu pokarmów.
  2. Typ nieprzeczyszczający się – w tym przypadku chory nie prowokuje wymiotów ani nie zażywa środków powodujących przeczyszczenie. Jego sposób na pozbycie się pochłoniętego podczas napadów jedzenia to głodówka, której towarzyszy wysiłek fizyczny ponad możliwości chorego. Takie zachowanie trwa aż do momentu następnego napadu wilczego głodu.

Według statystyk najczęściej cierpią na nią kobiety. W dodatku, co (moim zdaniem) jest zadziwiające, przeważającą ilość stanowią panie zamieszkujące wysoko rozwinięte kraje oraz kobiety
o wysokim lub średnim statusie społecznym. Być może jest to kwestia presji, stresu lub kłopotów prywatnych. Nie ulega jednak wątpliwości, iż wykształcenie czy brak problemów finansowych nie wystarcza, aby uniknąć tej choroby. Kolejna grupą ryzyka są osoby, u których szczupła sylwetka jest wpisana w „zawód”, jaki wykonują. Należą do nich chociażby tancerki czy modelki.

Nie twierdzę jednak, iż każda modelka, która cechuje się bardzo szczupłym wyglądem, cierpi na bulimię. I przed takim myśleniem chciałabym wszystkich przestrzec. Zakładam, iż większość osób czytających naszego bloga nie ma tytułu psychiatry czy psychologa. Aby móc jednoznacznie stwierdzić, czy ktoś cierpi na jakąkolwiek chorobę psychiczną, w tym opisaną wyżej bulimię, należy zwrócić się do osób, które takowe uprawnienia posiadają, a na podstawie swojego doświadczenia wiedzą, jak rozróżnić problematyczną chorobę od napadów zwiększonego apetytu.

Aktualne zapisy

Źródła:

Praca zbiorowa, Wielka Historia Świata, t. 10, Polskie Media Amer.Com, 2006.

Kryteria diagnostyczne wg DSM-IV-TR,. Wrocław: Urban&Partner, 2000.

ICD 10. Zaburzenia psychiczne u osób dorosłych. Opisy przypadków klinicznych, Gdańsk: American Psychiatric Press – Medical Press, 1999.

http://bulimia.mam-efke.pl/index.php?go=diagnoza_bulimia

Jak pomóc dziecku zaadoptować się do nowego przedszkola czy żłobka? Rola rodziców w rozwoju seksualnym dziecka