Celowość wychowania

Magdalena Hensoldt-Fyda Magdalena Hensoldt-Fyda

Celowość wychowania

„Jeśli ktoś odrzuca wychowanie lub twierdzi, że przegrywa ono w walce z innymi wpływami, uzależnia przyszłość dzieci i młodzieży od czystego przypadku”. Ten jeden cytat doskonale pokazuje celowość wychowania. W zasadzie na tym można byłoby zakończyć, bo wiadomym jest, że wychowanie tak długo będzie potrzebne, jak będą się rodzić dzieci.

Przypomnijmy sobie jednak, czym jest wychowanie. To tylko, a właściwie aż, całokształt wpływów na wychowanka (zazwyczaj rodzica/opiekuna na dziecko), którego celem jest ukształtowanie człowieka pod względem tak fizycznym, moralnym, jak i umysłowym. Najważniejszym celem wychowania jest więc tzw. ideał wychowawczy. Każdy rodzic powinien posiadać własny ideał, a więc najważniejszy cel wychowania, któremu będzie podporządkowywał pozostałe cele, treści i wszelakie metody wychowawcze.

Cóż zatem oznacza dobre wychowanie? Nic więcej, jak wychowanie dobrego człowieka, czyli taką jednostkę, która będzie posiadała zbiór cech, wartości, postaw i moralności, pożądanych przez wychowawców. Ci z kolei wzorce czerpać powinni z norm i wartości pochodzących ze społeczeństwa. Wszak wiadomo jest, że człowiek istotą społeczną. I każdy z nas jest właśnie tym, kim staje się w przeciągu wielu lat wspólnej egzystencji w społeczeństwie. Nie istniejemy my jako my, bez innych ludzi.

Nie umniejsza to faktu, że wychowanie jest trudne. W wielu środowiskach wychowawczych brakuje trwałych, pozytywnych wzorców, przekonywujących sposobów interpretacji świata i moralności. Brakuje przywiązania do wyznawanych przekonań, ideałów i porządku życia, które można dzielić z rodziną i przyjaciółmi. W tym wszystkim ciężko jest odnaleźć właściwy obraz wychowania. Cele tego procesu zależą bowiem od czynników społeczno-ustrojowych oraz ekonomicznych, w których otoczeniu znajduje się rodzina.

Celowość wychowania pochodzi więc z natury człowieka, tzw. wrodzonych zadatków dziecka, ze źródeł kultury, wartości społecznych, ideologicznych i religijnych. My, rodzice, jesteśmy wyłącznie odpowiedzialni za ideał wychowawczy, który postawimy przed sobą i za to, co przekażemy naszym dzieciom. Niezależnie od kulturowego wzorca osobowości, stwórzmy swój własny ideał wychowawczy. Oparty na naszych pragnieniach. Wychowujemy bowiem młodego człowieka, który kiedyś stanie się częścią społeczeństwa. Będzie pełnił w nim różne role. Wychowujemy go dla przyszłości. Dla ludzi, których w tej przyszłości spotka i z którymi stworzy mniej lub bardziej stałe relacje. Przekażmy mu ideę dobra, piękna, szlachetności. A wreszcie dajmy mu wzorzec osobowości godny naśladowania. Bądźmy dorosłymi, którzy przekazują wartości poprzez postawy własne. Bądźmy tacy, jakimi chcielibyśmy widzieć w przyszłości nasze dzieci.

Nie bójmy się wychowywać. Postawmy sobie wyższe wymagania, żyjmy zgodnie z nimi i otwarcie dajmy do zrozumienia naszym dzieciom, co jest wartościowe, co może stwarzać sens życia, być źródłem wewnętrznej spójności i trwałej radości. Po prostu nauczmy się być dla naszych dzieci. Nie ma nic ważniejszego w procesie wychowania, jak „być” dla dziecka, przezwyciężyć swój egoizm i oddać mu się w pełni.


Autor: Magdalena Hensoldt-Fyda

Bibliografia:
1. Zarzecki L., Teoretyczne podstawy wychowania. Teoria i praktyka w zarysie, Jelenia Góra 2012.
2. Brezinka W., Wychowanie i pedagogika w dobie przemian kulturowych, Kraków 2008.

Aktualne zapisy
Autyzm zaczyna się w jelitach Wybrane doniesienia ze świata nauki na temat genetycznych przyczyn zaburzeń ze spektrum autyzmu.